Wielokrotnie pisałam o uszanowaniu przestrzeni innych psów. Że nie każdy pies lubi być głaskany przez obcych, obwąchiwany przez inne psy, zaczepiany przez dzieci. Pisałam, że każdy pies, podobnie jak człowiek, ma swoje preferencje co do formy spędzania czasu i otoczenia. Zanim więc powitamy innego psiaka, warto zapytać czy można a w przypadku odmowy- uszanować.
Rozpropagowana w Europie a w Polsce nadal jeszcze słabo znana żółta wstążka jest znakiem ostrzegawczym w środowisku psiarzy. Żółty kolor przywiązany jako kokardka do smyczy, czy żółta chusta na szyi psiaka mówi, żeby nie podchodzić do psa ani samemu ani ze swoim psem, bo tamten potrzebuje przestrzeni, żeby przepracować problem.
W jakich przypadkach warto założyć żółty kolor:
- pies jest w trakcie leczenia farmakologicznego lub przechodzi kwarantannę
- pies jest po operacji, czytaj obolały, w trakcie gojenia. Dotyk może powodować rozdrażnienie
- pies został adoptowany i jest w okresie socjalizacji, uczy się funkcjonować w nowym otoczeniu wśród innych psów, ludzi, dźwięków
- pies jest w trakcie szkolenia np. uczy się ignorować bodźce, które go pobudzają lub uczy się spokojnego chodzenia na smyczy
- pies jest starszy i potrzebuje spokoju
- pies jest lękliwy
- pies wykazuje agresywne zachowania wobec innych zwierząt
- suka ma cieczkę
Noszenie żółtej wstążki nie zwalnia jednak właściciela z odpowiedzialności za psa oraz usprawiedliwia brak treningu ze swoim czworonogiem.
Psy, z którymi pracuję, mają różne historie. Są lękliwe „po przejściach”, nadreaktywne na widok innych psów, roztargnione i gapowate- jak to szczeniaki- czyli w trakcie nauki. Zachęcam wówczas właścicieli, żeby przywiązali im do smyczy lub obroży żółtą wstążkę, na znak „nie podchodź proszę”. Nie każdy wie, co ona oznacza, dlatego edukować można już na swoim podwórku, do czego gorąco zachęcam.