Gdyby Hades miał uszy jak Dumbo, wzniósłby się w niebo i poszybował za wronami, które nawołują go z górnych gałęzi drzew. Ich krakanie nakręca szczeniaka, a kiedy widzi którąś przelatującą, podskakuje, jakby chciał ją złapać.
Dzisiaj na spacerze przy ulicy uważnie obserwował samochody. Obszczekał jakiegoś chłopaczka, bo tamten zaczął w niego uwadzać wydając szczekliwe dźwięki. Jest moc w płucach Hadesa. Podszedł za to przywitać się ze starszym panem, który niósł choinkę. Obwąchał mu rękę i dał się pogłaskać. Nie zwrócił uwagi na rowerzystę, bo kiedy go zauważyłam, zawołałam Hadesa i kazałam usiąść i wydawałam smaczki. Hadesa, jak to szczeniaka, wszystko interesuje, pobiegłby za obiektem. W głowie siano i chrupki. Jest bardzo zwinny. Nie wyobrażam sobie, żeby spacerować z nim wzdłuż ulicy bez smyczy. Nie każdemu też pozwalam na głaskanie szczeniaka. Jeśli zauważam, że pies jest wycofany w stosunku do jakieś osoby, ucinam interakcję.
Podczas wieczornego spaceru technicznego, poznał nowego sąsiada, 4 miesięcznego springer spaniela o imieniu Kosmos. Kosmos i Hades- wszechświat na małym osiedlu?:) Hades miał podkulony ogon i pokładał uszy, ale ciekawość zwyciężała. Kosmos tez nie był szczególnie natarczywy. Powolutku, pomalutku.
Na dziś baza danych zapełniona o nowe dźwięki, ludzi, zapachy.