27.03.2021

Hades ma za sobą zakupy w centrum sportowym. Umówmy się, jak na prawdziwego faceta przystało, “shopsy” nie są jego ulubioną rozrywką, ale pobyt zniósł całkiem dzielnie 🙂 Największy problem stanowiło dla niego wejście przez rozsuwane drzwi. Zaparł się. Puściłam smycz, weszłam do środka i powiedziałam “zapraszam”. To hasło nie pozostawia pola do dyskusji i Hades wie, że musi wejść tam, gdzie mu pokażę (samochód, winda, inne pomieszczenie). W środku zachowywał się już spokojnie, chociaż było widać, że nowa sytuacja jest dyskomfortem. Poćwiczyliśmy komendę “zostań”, gdzie zostawał sam w alejce a ja odchodziłam na pewną odległość lub chowałam się za regał. Wokół przechodzili inni ludzie. Na szczęści nikt nie zwracał na niego uwagi ani nie próbował pogłaskać. Spędziliśmy w środku 20 minut, a w samochodzie w nagrodę czekała wielka, wieprzowa chrząstka.