Hades skończył 6 miesięcy i przyszedł czas na rtg stawów. Chciałam sprawdzić, czy rozwój przebiega prawidłowo, żeby móc zapobiegać ewentualnej dysplazji. Badanie to powinno być wykonywane u ras dużych i szczególnie narażonych genetycznie na tą przypadłość.
Młody musiał być na czczo, więc nie jadł od 12 godzin. Zawiozłam go do lekarza, stresował się wejściem. Nie kojarzy dobrze tego miejsca. Musiałam go przytrzymać, kiedy miał pobieraną krew. Nie podejrzewałam nawet, że jest tak uzdolniony wokalnie. Nie wyrywał się szczególnie, ale profilaktycznie wolał zaznaczyć swój ból. Dramatyńczyk. Najpierw miała badaną krew a potem dostał narkozę przez założony wenflon. Prawie 40 minut czekaliśmy aż pies uśnie, ale ten miał swój pomysł na spędzenie czasu. Kiedy wreszcie głowa zaczęła mu opadać wyszłam z gabinetu. Po ponad 2 godzinach dostałam telefon, że mogę przyjechać po pupila.
W domu jeszcze odsypiał i pierwszy niewielki posiłek dostał ok 21.00, sześć godzin po badaniu. Wyniki prześwietlenia nie pokazują zmian. Co nie oznacza, że możemy bezkarnie urządzać skoki i dalekie wycieczki. Rusztowanie nadal jest w budowie.